Rekonstrukcja rządu. Gowin: Kaczyński postanowił osłabić premiera
Rekonstrukcja gabinetu Mateusza Morawieckiego od kilku miesięcy była tematem medialnych spekulacji. Ostatecznie do zmian w rządzie doszło we wtorek 26 października. Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda, w obecności m.in. marszałek Sejmu Elżbiety Witek, premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministrów rządu, wręczył nominacje nowym ministrom.
Nowym wicepremierem i ministrem rolnictwa i rozwoju wsi został Henryk Kowalczyk (zastąpił na tym stanowisku Grzegorza Pudę). Sam Puda został powołany na ministra funduszy i polityki regionalnej. Dotychczasowy szef tego resortu (finansów, funduszy i polityki regionalnej) Tadeusz Kościński został odwołany i powołany na stanowisko ministra finansów.
Kamil Bortniczuk został ministrem sportu i turystyki, Anna Moskwa - ministrem klimatu i środowiska (zastąpiła na tym stanowisku Michała Kurtykę), a Piotr Nowak został powołany na ministra rozwoju i technologii.
Rekonstrukcja oczami ex-wicepremiera
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jarosław Gowin komentując ostatnie zmiany w rządzie podkreślił, że dobrze życzy wszystkim ministrom Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ "ich sukcesy przekładają się na sukcesy całego kraju". – W szczególności te słowa kieruję pod adresem mojego następcy, pana ministra Piotra Nowaka – dodał.
Zdaniem byłego wicepremiera Mateusz Morawiecki wciąż ma dużą szansę na sprawowanie swojej funkcji do końca bieżącej kadencji, choć jego pozycja w obozie władzy w ostatnim czasie została osłabiona.
– Niewątpliwie przy okazji tej rekonstrukcji Jarosław Kaczyński postanowił osłabić premiera. I wspomniany minister Nowak i przede wszystkim nowy wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, czy pani minister Anna Moskwa, to nie są ludzie z bajki premiera Morawieckiego. Odsunięty został bardzo dobry ekspert, bardzo dobry fachowiec, ściśle współpracujący z Mateuszem Morawieckim, czyli Michał Kurtyka. De facto zdegradowany zresztą inny bliski jego współpracownik, czyli minister Grzegorz Puda. Widać, że Jarosław Kaczyński przesuwa te piony na szachownicy, ale pion o nazwie Mateusz Morawiecki na pewno z tej szachownicy rządowej nie zostanie usunięty – podsumował lider "Porozumienia".